Organizacja UFC ogłosiła po raz kolejny walkę o pas tymczasowego mistrza dywizji lekkiej UFC. Podobnie jak za pierwszym razem jednym z uczestników walki ma być Tony Ferguson (22-3), natomiast jego rywalem nie będzie Khabib Nurmagomedov, a rodak Fergusona, Kevin Lee (16-2). Walka zaplanowana jest na UFC 216.
Ferguson jest obecnie notowany na pierwszym miejscu w rankingu największej organizacji MMA na świecie w dywizji lekkiej. Podczas UFC 209 miał zawalczyć z pochodzącym z Dagestanu, będącego częścią Federacji Rosyjskiej, Nurmagomedovem. W ostatnich chwili jednak Nurmagomedov został przewieziony do szpitala na skutek powikłań przy zbijaniu wagi. Amerykanin zachował się z klasą i po tym incydencie życzył szybkiego powrotu do zdrowia Rosjaninowi. Oczywiście gdy Khabib wydobrzał wszystko wróciło do normy i zawodnicy znów zaczęli wymieniac uszczypliwości na twitterze. Sam Ferguson po raz ostatni pojawił się w oktagonie w listopadzie zeszłego roku, kiedy pokonał byłego mistrza wagi lekkiej, Rafaela Dos Santosa. Obecnie Amerykanin znajduje się na fali dziewięciu zwycięstw z rzędu.
Kevin Lee znajduje się natomiast na siódmym miejscu w rankingu wagi lekkiej UFC, a w ostatnim pojedynku, w walce wieczoru gali UFC Fight Night 112 pokonał w kontrowersyjnych okolicznościach Michaela Chiesę. 24-letni zawodnik wygrał ostatnie pięć walk, z czego cztery zakończył przed czasem. W jego rekordzie brakuje jednak znaczących nazwisk, czego nie można powiedzieć o Fergusonie.
Oczywiście całą sprawę skomentował sam Nurmagomedov, który jak nie trudno się domyślić, niezbyt entuzjastycznie podszedł do pomysłu organizacji UFC.