IGOR WOJTAS: CHCĘ BIĆ SIĘ JAK NAJCZĘŚCIEJ

Arkadiusz Hnida, Informacja własna

2017-09-12

Przedstawiamy rozmowę z Igorem Wojtasem (6-4), który już dwudziestego trzeciego września stoczy swoją ważną walkę w Kędzierzynie-Koźlu. Będzie to starcie na Young Blood Night 10, gdy podejmie Łukasza Kaśniewskiego (3-5).

Zawodnik z Valiant Gold Team miał słabe początki, ponieważ doznał czterech porażek z rzędu. Nie była to jednak wielka ujma, bo była to walka z Jakubem Wikłaczem czy chociażby Damianem Szmigielskim. 'Gucio' wrócił na odpowiednie tory w roku 2015, gdy zaliczył trzy zwycięstwa z rzędu w Koszalinie oraz na gali Gladiator Arena. Następnie Igor poddał szybko Vitaly Kazakova znanego jako solidnego Kick-Boxera czy Piotra Terasowskiego. W tym roku Wojtas wystąpił na PLMMA 72, gdzie w Łomiankach pewnie jednogłośną decyzją sędziów pokonał Adriana Binieckiego.

- Cześć Igor! Jak samopoczucie przed walką?
Igor Wojtas: Cześć! Już końcówka przygotowań, czuję się świetnie. Nie mogę się doczekać 23 września.

- Czym jest dla ciebie starcie na Young Blood Night?
IW: Bardzo się cieszę, że mogę zawalczyć na tej gali. Tego wieczoru walczą również moi klubowi koledzy: Krzysztof Kamiński, Bartek Drabik i Przemek Górny. Walka na Young Blood Night to kolejne, a zarazem nowe doświadczenie, ponieważ jeszcze nie miałem okazji zawalczyć dla zagranicznej organizacji. Mam nadzieję, że będę miał szansę jeszcze stoczyć parę walk dla YBN poza granicami kraju.

- Jak wyglądają przygotowania do tej walki?
IW: Przygotowania przebiegają bardzo dobrze, bez żadnych kontuzji. Jak zawsze przygotowuję się u siebie w klubie Valiant Gold Team w Stargardzie pod okiem mojego trenera Grzegorza Szatkowskiego. Przyjeżdżam również na treningi do Linke Gold Team do trenerów Mariusza i Maćka Linke. Byłem też na tygodniowym obozie Gold Teamu, gdzie miałem okazję potrenować z zawodnikami z całej Polski.

- Twoim rywalem będzie Łukasz Kaśniewski. Co wiesz na jego temat?
IW: Wiem, że mój przeciwnik ma podobne doświadczenie do mnie. Jest ode mnie starszy. Oglądałem jego pojedynki i myślę, że 23 września damy dobrą walkę.

- Jesteś na fali sześciu zwycięstw z rzędu. Jak myślisz co zdecydowało, że początek był aż tak zły?
IW: Myślę, że na początku swojej kariery odstawałem od swoich przeciwników warunkami fizycznymi i walczyłem nie w tej kategorii wagowej co trzeba. Na tamten czas do walk w 61 kg nic nie zbijałem. Z tamtych walk wnioski zostały wyciągnięte, nie ma co się tłumaczyć i patrzeć w przeszłość. Skupiam się na teraźniejszości i kolejnych walkach.

- Wiadomo, że teraz ważna walka przed tobą. Masz wrażenie, że czas na większe wyzwania?
IW: Jestem młodym zawodnikiem, chcę się bić jak najczęściej i zbierać doświadczenie w klatce. Wiadomo co za tym idzie walczyć dla coraz większych organizacji.

- Dziękuję za rozmowę! Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić, lub podziękować to proszę bardzo.
IW: Chciałbym podziękować mojemu trenerowi Grzegorzowi Szatkowskiemu za przygotowanie mnie do kolejnej walki. Trenerom Mariuszowi i Maćkowi Linke za wspólne treningi. Wszystkim osobom, które trenują ze mną na co dzień i pomagają mi w przygotowaniach. Mojej rodzinie za wsparcie. Podziękowania również należą się dla moich sponsorów, firm: Manto, Alfa Aktiv, Jklinik. Pozdrawiam wszystkich czytelników Waszego portalu i dziękuję za wywiad, widzimy się 23 września na Young Blood Night 10.

Rozmawiał Arkadiusz Hnida